AKGreenlandAKGreenland czyli chłodny lipiec we Fiordzie TasermiutOd 27 czerwca do 25 lipca we Fiordzie Tasermiut na Grenlandii działała wyprawa Akademickiego Klubu Górskiego w Łodzi w składzie: Magdalena Aksman-Mirowska, Łukasz Mirowski, Paweł Pustelnik, Paweł Wojdyga oraz Maciej Książczyk.Fot. Lądujemy na plaży we Fiordzie TasermiutW dotarciu do Fiordu Tasemiut posłużylismy się prawie wszystkim dostępnymi naszej cywilizacji środkami transportu. Wyruszyliśmy samochodem z Łodzi do Kopenhagi, nastepnie samolotem do Narsarsuaq na Grenlandii. Tam po dniu oczekiwania zapakowaliśmy się do helikoptera który zabrał nas do Nanortalik – bardzo urokliwego miejsca na końcu świata, gdzie z ławeczki miejskiej podziwiać można przepływające obok góry lodowe i skąd wyrusza większość wypraw. Po zrobieniu zakupów na 3 tygodnie działalnosci dla naszej piątki, kolejnego dnia łódź kierowana przez dwóch symaptycznych braci-Inuitów zawiozła nas w głąb fiordu. Tym sposobem po 4 dniach od wyruszenia z Polski znaleźliśmy się zupełnie sami w bazie w Tasermiut. Byliśmy w tym okresie jedyną wspinaczkową ekipą działającą w tym rejonie.Fot. Mostek linowy w drodze do naszej bazyNa miejscu przywitała nas dośc chłodna, choć początkowo słoneczna aura i fantastyczne widoki na piękne ściany – w wielu przypadkach przykryte niestety śniegiem lub właśnie otrząsające się z niego po niedawnych opadach. Takie warunki miały towarzyszyć nam aż do końca wyprawy. Okna pogodowe podczas których cieszyliśmy się słońcem przeplatały się z załamaniami podczas których wyzej położone zerwy lub ich partie pokrywał śnieg. Podczas całego wyjazdu mielismy ok. 7-8 dni które pozwalały na realizację naszych planów. Byliśmy nastawieni na wspinaczke klasyczną – nie braliśmy pod uwagę i nie byliśmy przygotowania na wspinanie mikstowe ani ciężką hakowkę. Najbardziej oczywistym w tych okolicznoscich celem była zachodnia ściana Ulamertorsuaq – położona najniżej i najbardziej nasłoneczniona – więc najszybciej schnąca z okolicznych turni.Fot. Czasem bywało …
• • •