Sprawozdanie z 3-tygodniowego wyjazdu do Chin23 lipca - 15 sierpnia 2012PomysłW tym roku, zamiast na tradycyjny 2-miesięczny trip po Europie, zdecydowałem się na coś zupełnie innego: 3 tygodnie w Chinach. Nie był to mój autorski pomysł, wyjazd do Getu był częścią wspinaczkowej podróży dookoła świata w wykonaniu Szyny. Ja się tylko podczepiłem pod jego pierwszy cel :-). Mimo tego, że mój wyjazd trwał 3,5 tygodnia, samego wspinania były równe 2 tygodnie, reszta to podróżowanie – jak się okazuje, do Chin jest daleko.PodróżNasz plan zakładał spotkanie w Hong Kongu. Dwa dni przed moim wylotem pożegnałem się z Szyną słowami „to co, widzimy się w Hong Kongu. Gdzieś w centrum, nie?”Sama podróż do HK nie była zła. Samochód do Katowic, samolot do Monachium, szybki wypad na piwo do miasta, później dalej samolot do Doha (niepowtarzalne widoki na rafinerie), tam nocka na lotnisku i w końcu HK. Szczerze liczyłem, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i o 23:00 będę już w zabookowanym hostelu. Samolot wylądował o 24:00, po czym stał 1,5 h w korku na lotnisku. Gdy w końcu koło 2:30 odebrałem swój bagaż, uznałem że dalsze przebijanie się do miasta w środku nocy nie ma sensu.Dzień po przylocie mijał powoli i gdy w końcu spotkaliśmy się z Szyną (tak jak zakładaliśmy – „gdzieś w centrum”), jedyne o czym marzyliśmy, to prysznic. Znalezienie hostelu okazało się zaskakująco łatwe, natomiast klimat wieżowców Hong Kongu – jedyny w swoim rodzaju (mnie osobiście całe miasto kojarzy się z Los Angeles z Blade Runnera).Następnego dnia wyruszamy w głąb Chin – pociąg do Shenzen, przejście przez granicę HK – Chiny, dalej do Guangzhou, gdzie wsiadamy w nocny pociąg do Guiyang. Tam łapiemy pociąg do Anshun, dalej autobus do …
• • •