Trzy tygodnie w Chinach
24 grudnia 2013 13:18

Sprawozdanie z 3-tygodniowego wyjazdu do Chin23 lipca - 15 sierpnia 2012PomysłW tym roku, zamiast na tradycyjny 2-miesięczny trip po Europie, zdecydowałem się na coś zupełnie innego: 3 tygodnie w Chinach. Nie był to mój autorski pomysł, wyjazd do Getu był częścią wspinaczkowej podróży dookoła świata w wykonaniu Szyny. Ja się tylko podczepiłem pod jego pierwszy cel :-). Mimo tego, że mój wyjazd trwał 3,5 tygodnia, samego wspinania były równe 2 tygodnie, reszta to podróżowanie – jak się okazuje, do Chin jest daleko.PodróżNasz plan zakładał spotkanie w Hong Kongu. Dwa dni przed moim wylotem pożegnałem się z Szyną słowami „to co, widzimy się w Hong Kongu. Gdzieś w centrum, nie?”Sama podróż do HK nie była zła. Samochód do Katowic, samolot do Monachium, szybki wypad na piwo do miasta, później dalej samolot do Doha (niepowtarzalne widoki na rafinerie), tam nocka na lotnisku i w końcu HK. Szczerze liczyłem, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i o 23:00 będę już w zabookowanym hostelu. Samolot wylądował o 24:00, po czym stał 1,5 h w korku na lotnisku. Gdy w końcu koło 2:30 odebrałem swój bagaż, uznałem że dalsze przebijanie się do miasta w środku nocy nie ma sensu.Dzień po przylocie mijał powoli i gdy w końcu spotkaliśmy się z Szyną (tak jak zakładaliśmy – „gdzieś w centrum”), jedyne o czym marzyliśmy, to prysznic. Znalezienie hostelu okazało się zaskakująco łatwe, natomiast klimat wieżowców Hong Kongu – jedyny w swoim rodzaju (mnie osobiście całe miasto kojarzy się z Los Angeles z Blade Runnera).Następnego dnia wyruszamy w głąb Chin – pociąg do Shenzen, przejście przez granicę HK – Chiny, dalej do Guangzhou, gdzie wsiadamy w nocny pociąg do Guiyang. Tam łapiemy pociąg do Anshun, dalej autobus do …

• • •
„Montserrat to najlepszy rejon wspinaczkowy na świecie!”
19 grudnia 2013 00:53

"Montserrat to najlepszy rejon wspinaczkowy na świecie!”2-16 luty 2013Siedziałyśmy w bezprzedziałowym Interregio z Łodzi do Krakowa przeglądając przewodnik wspinaczkowy po katalońskim Montserracie. Dwa grube tomy z trudem mieszczące się w plecaku przygotowanym na bagaż podręczny (25/55/30) pobudzały moją wyobraźnię skutecznie zagłuszając nieśmiały głos intuicji delikatnie sugerujący ich całkowitą nieprzydatność podczas nadchodzącego wyjazdu.Nie minął miesiąc od powrotu z poprzedniego wyjazdu, a miałyśmy już kupione bilety do Girony i z powrotem. Najoszczędniej: bez priority boarding, bez miejsc przy emergency exit, bez wynajęcia samochodu w pakiecie i co gorsza bez zakupu walizki w promocyjnej cenie.Szybka akcja na uczelni uwieńczona zaliczonym semestrem dodatkowo zmotywowała mnie do zaplanowania kolejnego wyjazdu, a wybór padł na górujący nad okolicami Barcelony Montserrat. Jak miałam się wkrótce przekonać, słowo „zaplanowanie” było w tej sytuacji poważnym i brzemiennym w skutki nadużyciem.Samolot z Krakowa wystartował podejrzanie punktualnie, bez najmniejszych zakłóceń równie punktualnie wylądował w porcie docelowym. Potem szybka przesiadka na autobus do Barcelony, gdzie miało zacząć się kombinowanie. Z kilkoma nieistotnymi problemami dotarłyśmy pod wieczór do dolnej stacji kolejki, nad którą wysoko wznosił się imponujący wielkimi skalnymi ścianami Montserrat.Wsiadając do cremallery (zielonej kolejki, na dźwięk nazwy której jeszcze długo nerwowo rozglądałyśmy się dookoła) cieszyłyśmy się, że dotarłyśmy na miejsce, że już …

• • •
Drugi sezon wspinaczkowy Kasi Makasewicz
16 grudnia 2013 17:49

Kilka chwil, czyli mój drugi sezon wspinaczkowy25 marca 2012, 22:15, okolice MargalefuJest ciemno, od pół godziny pędzimy krętymi uliczkami z przerażającą szybkością dzięki uprzejmości pewnego lokalsa, który zabrał nas ze środka ulicy we Flixie. Naukę hiszpańskiego mam zacząć od jutra, a jako że nasz wybawca nie mówi po angielsku – nie jesteśmy w stanie wyrazić naszej wdzięczności. Po całym dniu podróży, szaleńcza jazda budzi we mnie uśpioną od kilku lat chorobę lokomocyjną. Czuję się coraz gorzej i jedyna rzecz, która mogłaby poprawić moje samopoczucie to porządny haft. Nie byłoby to jednak oznaką wdzięczności dla naszego lokalsa. Koncentruję się i trzymam żołądek na wodzy.31 marca 2012, Margalef, sektor el ToboganPo raz …

• • •
Olga Kosek pierwsza w XII Memoriale Bartka Olszańskiego!
14 grudnia 2013 23:00

Olga Kosek pierwsza w XII Memoriale Bartka Olszańskiego! Olga Kosek (AKG Łódź / KW Warszawa) wywalczyła pierwsze miejsce wśród kobiet w XII Memoriale Bartka Olszańskiego w klasycznej wspinaczce zimowej "dry-tooling", który odbył się 14 i 15 grudnia 2013 r. w Dolinie Złomisk w słowackich Tatrach Wysokich. W konkurencji mężczyzn wygrał Damian Granowski.

• • •
Mistrzostwa w Czechach
14 grudnia 2013 21:59

Relacja Olgi Kosek z międzynarodowych mistrzostw Czech w drytoolingu w Brnie (7.12.2013 r.) Niedziela 08.12.2013 Kraków, 13:00 — ... hasło: tańczące pająki. — Jaja sobie robisz? — Zaraz sprawdzimy, czy robi... Dzień dobry, my na Krakowski Festiwal Górski, hasło: tańczące pająki... Szlaban się uniósł. Absurd tej sytuacji obudził do życia zwłoki znajdujące się w aucie. A jeszcze rano byliśmy w Brnie... (...) Piątek, 06.12.2013 Kraków, 14:00 SMS z pociągu: „Jest zerwana trakcja przed Krakowem. Wejdź na stronę PKP i sprawdź”. Wchodzę, sprawdzam. Pociągi jadące z centralnej Polski do Krakowa mają po 100 – 150 min opóźnienia. Wiatr przewrócił drzewo, trakcja zerwana. Szlag by to. — Może opłacałoby nam się po chłopaków podjechać autem? — Jak będą mieli ponad 2 godziny opóźnienia, to się opłaci. Mniej więcej tyle zajmie wyjazd i powrót o tej porze. Szlag by to do kwadratu... SMS do pociągu: „Jedźcie do Krakowa”. Kraków, 17:00 — To ma być minimalizm w pakowaniu?! – przerażona patrzę na plecak Jędrka, dodatkową torbę i plecak Alexa. Do tego dochodzą rzeczy moje, Janka i Przemka. Krótka walka z bagażnikiem – udało się wszystko upchnąć. I jak tu nie wierzyć w cuda? — Z tyłu siadają wąscy w barach! — Super, to ja …

• • •
8c pasujące do obwodu
13 grudnia 2013 01:19

Piotr Żuchowski w poszukiwaniu 8c idealnie pasującego do obwodu(X 2013)Po całodniowym pakowaniu auta, sprzątaniu mieszkania, ostatnich zakupach, udaje się nam (mnie, Bezmiarowi Sprawiedliwości i Hipsterowi) wyruszyć o osiemnastej w piątek 17 października 2013 r. Cel wyjazdu – Hiszpania: „W poszukiwaniu 8c idealnie pasującego do obwodu”. Co prawda przyznająca dofinansowania Szacowna Komisja AKG „podrasowała” nieco projekt do „8c idealnie pasujące do obwodu”, jak się jednak okazało Nieubłagana Kolej Rzeczy nie dała się nabrać na te tanie retoryczne sztuczki i mając wobec mnie odmienne plany spowodowała, że wyjazd pozostał w sferze poszukiwania i to raczej w wymiarze logistycznym, o czym poniżej. Już we Francji witają nas temperatury w okolicach 25 stopni, zapowiada się więc, że przedłużymy sobie lato o cały miesiąc. W niedzielę przekraczamy granicę z Hiszpanią. Na autostradzie wymija nas opel na łódzkich blachach. Nie kto inny to, jak Mateusz, zwany przez nas Wikipedią Krzonowania z racji posiadanej wiedzy dotyczącej możliwości mieszkania na dziko chyba we wszystkich rejonach wspinaczkowych Europy. Mateusza spotykamy w podobnych okolicznościach już nie pierwszy raz, nic zresztą dziwnego - jest niemal stałym rezydentem w hiszpańskich ogródkach skalnych.Zatrzymujemy się za bramkami i łatwo ulegamy namowom, by ruszyć do Montgrony – na miejscu będziemy ok. szesnastej, więc jeszcze kilka razy uda nam się wspiąć. Sektory, choć znajdują się prawie 1400 m n.p.m., mają wystawę południową, więc i tak jest wyjątkowo ciepło. Trudno nam sobie wyobrazić takie temperatury o tej porze roku nawet w Kuźnicach, nie mówiąc już o wyższych partiach gór. W każdym razie Montgrony okazuje się znakomitym pierwszym przystankiem dla kogoś, kto nie chce tracić dwóch dni na podróż, choć warto zaopatrzyć się w większą ilość wody i jakieś zapasy jedzenia, jeśli ktoś chciałby spędzić tu więcej niż …

• • •
Olga Kosek trzecia i czwarta w międzynarodowych mistrzostwach Czech w DT
9 grudnia 2013 23:00

Olga Kosek trzecia i czwarta w międzynarodowych mistrzostwach Czech w DT Nasza koleżanka klubowa Olga Kosek zajęła wśród pań trzecie miejsce w kategorii „na trudność” i czwarte miejsce w kategorii „na czas” w międzynarodowych mistrzostwach Czech w drytoolingu w Brnie 7.12.2013 r. To kolejny drytoolowy sukces Olgi (30 listopada wygrała w kategorii kobiet III Manewry Dryboonkrowe pamięci Tomka Kowalskiego w Janówku k. Warszawy, dodatkowo otrzymując nagrodę specjalną za prawdziwą męską walkę, czym pokazała, że jest prawdziwą „babą z jajami”)! Gratulujemy! Olgo: może napiszesz jakąś relację? :-) Przemek Kosek sfilmował finałowe przejście Olgi:... finał kobiet na czas:... Martina Kratochvílová (2. miejsce) w finale na trudność:... Lucie Hrozová (1. miejsce) w finale …

• • •
Tre Cime di Lavaredo (VII/VIII 2013)
7 grudnia 2013 01:15

Pod koniec lipca wraz z Michałem Kurowskim wybraliśmy się pod Tre Cime di Lavaredo.Dotarliśmy tam poniedziałkowym wieczorem 29 lipca. Przetransportowaliśmy rzeczy pod super miejsce biwakowe niedaleko kapliczki i byliśmy gotowi do działania następnego dnia.Widok z bazy. Od lewej: Cima Piccola, Punta di Frida, Cima PiccolissimaNa początek postanowiliśmy wybrać coś łatwiejszego, padło na drogę Cassina na Cima Piccolissima. Drogę przeszliśmy bez problemów, ale już było wiadomo, że wykonanie założonego planu nie będzie łatwe. Siódemki minus okazały się trudniejsze niż myśleliśmy. Mój lipcowy wyjazd na Grenlandię i niewielka ilość wspinania negatywnie wpłynęły na formę. Także Michał czuł braki ze względu na niewielką ilość wspinania przed wyjazdem. Tu nastąpiła zmiana planów i Filar …

• • •
Robokop Kanfor Atest Biznes w kadrze Satori Druk
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Polityka prywatności.